Wywiad z siostrą Klarą

Jakie jest Siostry imię zakonne? s. M. Klara.

Czy imię wybrała Siostra czy zostało nadane przez Przełożoną Generalną? Wspólnie – ja podałam kilka imion, a Przełożona Generalna z zaproponowanych wybrała właśnie  Klara.

Czy może Siostra podać jedną cechę swojej patronki – tę, która jest szczególnie ważna dla Siostry? Ukierunkowanie na oblubieńczą miłość Chrystusa i ubóstwo.

Ile miała Siostra lat, gdy podjęła decyzję o wstąpieniu do Zgromadzenia? Decyzje podjęłam w wieku lat 14, a wstąpiłam mając 15 lat.

Dlaczego postanowiła Siostra zostać loretanką? Bo taki adres udało mi się zdobyć. Chciałam być siostrą, a nie miałam wiedzy o różnicy charyzmatów.

Jak długo jest Siostra w Zgromadzeniu? Czterdzieści sześć lat.

dalszy ciąg rozmowy

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Loretańskiej to zgromadzenie kontemplacyjno-czynne. Założyciel Zgromadzenia jako najważniejsze zadanie wskazał siostrom drogę zjednoczenia z Jezusem i naśladowania Jego Matki Maryi. Co oznacza dla Siostry ta droga? W czym przejawia się zjednoczenie z Jezusem? To życie na innej płaszczyźnie wykonując nawet bardzo zwyczajne prace. We wczesnym dzieciństwie dał mi Bóg łaskę zachwycenia się Nim i pragnienie nieba. To stało sie silniejsze od wszystkich propozycji stawianych mi w życiu. Jesus jest moim Oblubieńcem, moją siłą, sensem życia, moim powiernikiem i dla Niego spalam się posługując na bardzo różnych płaszczyznach. Rolę Maryi, jako mojej Matki odkryłam dużo później.

Kolejnym zadaniem Zgromadzenia i każdej siostry jest służba ludziom? Z czego to zadanie wynika i jakie konsekwencje według Siostry niesie jego podjęcie w życiu? Czym obecnie zajmuje się Siostra? Służba ludziom to realizacja naszej wiary i sposobem na głoszenie Chrystusa w świecie. Obecnie moja posługa jest wieloaspektowa, bowiem jestem przełożoną Wspólnoty przy Sanktuarium, gdzie przybywa coraz więcej pielgrzymów i gdzie odbywają się rekolekcje. Czuję odpowiedzialność za pogłębianie w sobie więzi z Chrystusem, za ludzi, budynki i całą administrację.

Głównym zadaniem Zgromadzenia jest apostolstwo Słowa. Siostry zajmują się też działalnością charytatywno-opiekuńczą. Szerzą też kult Matki Słowa Wcielonego są kustoszkami Sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej w Loretto koło Wyszkowa. Co roku we wrześniu organizują siostry uroczystość odpustową, która ściąga do Loretto tysiące pielgrzymów. Do prowadzenia tak szerokiej działalności potrzebne są nie tylko chęci, ale przede wszystkim pomoc Boża i profesjonalizm. Jak siostry zdobywają przygotowanie do prowadzenia tak szerokiej gamy dzieł? Zdobywamy pewną wiedzę i umiejętności poprzez różnorakie studia oraz obserwację życia i przemyślenia przed Najświętszym Sakramentem.

Może nam Siostra powiedzieć, jaka była Siostry „ścieżka kariery” w Zgromadzeniu? – przepraszam za określenie, ale właśnie tak współczesny człowiek określa przebieg swojej drogi zawodowej. Wstąpiłam do sióstr z wykształceniem podstawowym, ale wkrótce zrobiłam maturę, zdobyłam dyplom pielęgniarski, następnie dyplom katechetyczny, a potem magisterium z teologii a następnie specjalizację z teologii duchowości.

Jak słyszę, życie sióstr w zakonie charakteryzuje się ciągłą zmianą wykonywanych zadań i miejsca pobytu. Jak sobie Siostra z tym radziła? Czy zgadza się Siostra z wypowiedzią nowicjuszki, którą niedawno usłyszałam: „Nie ma stałego miejsca dla nas na ziemi, bo przecież cały czas w drodze jesteśmy”? Zdecydowanie tak. Co kilka lat zmieniam placówki i charakter pracy. Pracowałam jako pielęgniarka, katechetka, wychowawczyni kandydatek, w procesie beatyfikacyjnym naszego Ojca Założyciela, w kancelarii parafialnej czy przez wiele lat pełniłam funkcje przełożonej na placówkach w Polsce i w Italii. Służę zdobytą wiedzą i darami, w które wyposażył mnie Pan.

Wiem, że jest Siostra w wieku przedemerytalnym, czyli powoli zbliża się siostra do sześćdziesiątki. W dzisiejszym zagonionym świecie czekamy trochę na zasłużoną emeryturę i tak zwany „święty spokój”. W jaki sposób siostry przeżywają czas na emeryturze? Nie ma emerytury na drodze do świętości i w świadczeniu dobra. Pracujemy dokąd mamy siły i dokąd Pan pozwala nam zachować młodego ducha.

Mówiłyśmy wiele o pracy sióstr i wykonywanych zadaniach, ale wstępuje się do zakonu aby być bliżej Boga, a w Zgromadzeniu Sióstr Loretanek obowiązuje reguła św. Benedykta, która określa dokładnie przebieg codziennej modlitwy. Jak Siostra godzi zasady reguły ze stałymi obowiązkami? Nasz program dnia zostawia wiele czasu na modlitwę. Niekiedy nie mieścimy się w ramach regulaminu zakonnego, ale wówczas niezbędna jest indywidualna modlitwa. Bez modlitwy nie ma smaku w życiu zakonnym, ani trwania na dłuższą metę. Bez modlitwy szybko wyczerpują się siły i zapał. Na modlitwie napełnia nas Pan miłością, ofiarnością, umiejętnością spalania się w codziennym życiu, daje nowe natchnienia.

Nasuwa się też od razu następne pytanie: czy praca przybliża, czy oddala od Boga? Praca zdecydowanie przybliża do Boga, ale musimy zachować rozsądek i hierarchię wartości. Musimy też słuchać własnego organizmu. Ofiarność jest cnotą, ale pracoholizm – nałogiem.

Nie wszystkie zakony posiadają własny strój. Dzięki równomiernemu białemu krzyżowi z żółtą obwódką umieszczonemu na welonie loretański habit jest bardzo charakterystyczny. O tym krzyżu Założyciel Zgromadzenia mówił, że jest zewnętrznym znakiem gotowości sióstr do służby całemu Kościołowi w jego aktualnych potrzebach. Czy według Siostry habit pomaga, czy może przeszkadza? Odpowiedź “tak” i “nie” może urazić różne formy życia zakonnego w Kościele. Moim pragnieniem było zgromadzenie habitowe. Sam habit jest już znakiem i środkiem apostolskim, ale czasami lepiej można “przemycić” Chrystusa i jego Królestwo nie nosząc habitu.

Wiemy, że Kościół na całym świecie boryka się z problemem zmniejszającej się ilości powołań. Co Siostra chciałaby powiedzieć, aby dać świadectwo osobom, które pragną poświęcić swoje życie Bogu? Życie jest jedno i warto je dobrze przeżyć. Jakość życia na ziemi będzie rzutować, decydować o naszej wieczności. Czas życia na ziemi wobec wieczności jest maleńką kroplą w oceanie. Warto więc podjąć twórczy wysiłek nad zwiększaniem dobra w świecie. Drogą, która mobilizuje człowieka do podążania za wartościami wyższymi, szlachetniejszymi, która nieustannie motywuje nasze życie i nadaje mu blask i sens – jest właśnie droga życia zakonnego. Warto ofiarnie służyć Bogu i ludziom, by potem w wieczności przebywać w przybytkach Pana. Taka myśl była bardzo żywa we mnie po skończeniu dwunastego roku życia i ona pozwoliła mi pójść w nieznane za Jezusem i przy Nim trwać.